Jaka jest różnica między biegiem na bieżni a zwykłej nawierzchni?

0

Wiele osób pyta czy jest różnica między biegiem na bieżni i a na zewnątrz. W naszym klimacie (deszcz, śnieg i inne rewelacje pogodowe) wykonywanie części treningów na bieżni wydaje się dobrym rozwiązaniem. Czy jest jakaś różnica? Niestety jest. Różnią się zarówno czas kontaktu stopy z podłożem, aktywność mięśni, absorpcja uderzenia i wydatek energetyczny, a także (choć są to różnice często nie zauważalne ludzkim okiem) kinematyka poszczególnych stawów [1].

Dla osób trenujących najważniejszą informacją jest, iż koszt energetyczny w biegu na bieżni jest ok. 36% mniejszy niż w czasie takiego samego biegu na zewnątrz – co oznacza dużą różnicę jeśli chodzi o obciążenia treningowe [2].

Jak wskazują badania biegnąc na bieżni mniejsze siły działają podczas pierwszego kontaktu stopy z podłożem jak i w momencie odbicia. Pomiary ciśnień pod stopą pokazały że większe siły działają na śródstopie. Jest to oczywiście logiczne. Ponieważ to taśma bieżni porusza się w stosunku do nas nie potrzebujemy aż tyle siły aby wyhamować ruch (faza pierwszego kontaktu z podłożem), ani nie musimy użyć tak dużej energii przy odbiciu z tyłu. Dla nas oznacza to, że trening na bieżni będzie mniej skuteczny jeśli chodzi o partie mięśniowe odpowiadające za tylne wybicie jak i pracę ekscentryczną przy wyhamowywaniu ruchu w fazie pierwszego kontaktu i początkowej części podporu.

Całościowy mniejszy nacisk na stopę podczas biegania na bieżni sugeruje, że powinna ono być przyjaźniejsze dla stawów. Niestety praktyka pokazuje, że nie do końca tak jest.

Powodów upatruje się w fakcie, iż bieganie po bieżni i bieganie po zwykłym podłożu to dwa różne zadania dla naszego mózgu. Podczas normalnego biegu siła, z którą „walczymy” to grawitacja (czasem opór powietrza). W naszym mózgu istnieje cały „program” jak radzić sobie z tymi siłami. Doskonalimy go właściwie od momentu kiedy zaczynamy stawiać pierwsze kroki. Na ruchomej bieżni to my musimy przystosować się do tempa w jakim porusza się taśma. Nie mamy stabilnego punktu podporu, od którego odpychamy się aby poruszyć ciało do przodu. Musimy zmodyfikować nasz „program”. Ta modyfikacja może odbywać się kosztem zwiększonego obciążenia naszego narządu ruchu (każdy kto próbował prowadzić auto w Anglii wie, że „przeprogramowanie” nawyków ruchowych na inne warunki jest okupione wieloma błędami). Inne obciążenie stawów i mięśni (i wszystkiego wokół) wymaga poza tym adaptacji naszych tkanek – a to trwa.

Jakie płyną z tego wnioski?

Jeśli przygotowujesz się do przebiegnięcia konkretnego dystansu bieganie na bieżni może tylko uzupełniać twój trening. Nie stosuj swoich wyników z bieżni jako prognozy wyników biegu na otwartej przestrzeni – możesz mocno się pomylić. Jako terapeuta odradzałabym długotrwałe bieganie na bieżni. Za tym akurat przemawia praktyka – wielu biegaczy, który się do mnie zgłosili miało problem po zimie spędzonej głównie na bieżni. Tak więc wybierzcie sobie jakiś sympatyczny park lub lasek, kupcie ciepłe ubrania i… miłego biegania!

Bibliografia:

  1. Rebecca E. Fellin, Kurt Manal, and Irene S. Davis, Comparison of Lower Extremity Kinematic Curves During Overground and Treadmill Running J Appl Biomech. Nov 2010; 26(4): 407?414.
  2. Frishberg, B.A. 1983 An analysis of overground and treadmill sprinting” Medicine and Science in Sports and Exercise. 15(6): 478-485.
  3. Nigg, B.M; et al. 1995  A kinematic comparison of overground and treadmill running. Medicine and Science in Sports and Exercise. 27(1): 98-105.
Podziel się

O autorze

Anna Kuczkowska

W 2003r. ukończyłam fizjoterapię na warszawskim AWF-ie. Współpracowałam z takimi przychodniami jak CKR czy Fizjokoncept. Od 2013 r. prowadzę na Kabatach własny gabinet - Equilibrium. W swojej pracy staram się pamiętać, iż nasze ciało stanowi biomechaniczną i fizjologiczną całość, dlatego nie można leczyć wycinka ludzkiego ciała zapominając o szerszym spojrzeniu na problem. Prywatnie, wiele lat trenowałam lekkoatletykę (trójskok), obecnie jestem zapalonym graczem w squasha.

Zostaw Komentarz